Zmiany w ogrodzie
Zaczęło się od problemów urzędowych z drewutnią... Nie wnikając w szczegóły - musieliśmy ją przestawić w inne miejsce. W konsekwencji część koncepcji ogrodu wzięła w łeb, po przeniesieniu drewutni czeka nas dorobienie chodnika. Przy okazji prac ziemnych stwierdziliśmy, że nie będziemy po raz kolejny niszczyć ogrodu i przygotowaliśmy teren pod altanę (stanie obok drewutni). Ziemia wybrana spod drewutni i altany poszła na powtórną niwelację terenu, więc niestety część trawnika rośnie od nowa...
Oprócz tego w ogrodzie zaczęliśmy instalować trochę konstrukcji, na których będą się opierały rośliny pnące (żona nawet nie chciała myśleć o iglakach). W głębi ogrodu na podobnej konstrukcji puścimy winogrona).
Uff... praca od nowa, a myśleliśmy, że już będzie spokój:-)
Przed domem, też już się zaczęło: