Długo nas nie było...
... ale w tym czasie bardzo dużo się wydarzyło:)))
Początkiem lipca powstała ścianka kolankowa i został zalany wieniec.
oraz nasz kochany zakład energetyczny wykonał po długich przepychankach przyłącze energetyczne. Na razie licznika brak, ale skrzynka już stoi:))
W drugiej połowie lipca powstały ściany szczytowe i ścianki działowe na parterze.
Kończem lipca dowiedziliśmy się, że nasi dekarze nie przyjdą zrobić nam dachu, bo mają inną (prawdopodobnie lepszą) robotę. Troszeczkę się podłamaliśmy, ale na szczęście po kilku dniach poszukiwań znaleśliśny nową ekipę, która okazała się bardzo solidna i pracowita. Wychodzi na to, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...
Równocześnie z dachem powstawały ścianki działowe na piętrze.
Dach ciąg dalszy...
i ocieplone kominy
17 sierpnia montujemy okna, dach jeszcze nie skończony, ale krucho z terminami i decydujemy się zamontować okna wcześniej. W międzyczasie nasz kochany anioł stróż budowy zamontował tymczasowe drzwi.
A to okna dachowe nad garażem, gdzie po długich sporach powstaje pokój hobby pana domu, oraz dwie garderoby.